

Potrzebujemy miliona rzeczy.
Wynajmowanie mieszkania z tak dużym łóżkiem to zbrodnia przeciw oszczędzaniu
Nowe mieszkanie jest takie stresujące
Nie mam kołdry. Mam tylko puste, nowe mieszkanie
Na wynajmowane jeszcze kupowałam byle co, byle było, albo zwoziłam z domu rodzinnego…ale na swoje już gorzej… zaczęło się szukanie, wybrzydzanie, dobieranie, a przy tym awantury w sklepach bo mąż chce tak a ja inaczej… w końcu poszliśmy do pracowni architektonicznej (Architetto), żeby nam wykonali jakiś gotowy projekt i pogodzili nasze upodobania, i wiecie co? O dziwo na tym zaoszczędziłam, bo oni zajęli się nawet dodatkami, dosłownie wszystkim, więc niby się mówi, że architekt to droga sprawa, a ja jednak oszczędziłam 😀
Uśmiałam się choć z drugiej strony rozumiem Twój ból. Ciężko będzie się przykryć szpilkami 😛 Pamiętam poszukiwania mieszkania siedem lat temu. Poleciałyśmy z koleżanką po kosztach. Miało być po prostu tanio a do mieszkania pomimo tego, że brakowało w nim naprawdę wiele, kupiłyśmy tylko to co najbardziej potrzebne. Między innymi jedno łóżko (akurat moje). Część gratów przywiozłam z domu (m.in. świeczniki, garnki, pościel). Przez całe pięć lat żyłam bez piekarnika, bo po prostu nie opłacało się go kupować. Aaa jeszcze pralka trafiła nowa do mieszkania.
Kiedy wynajmowałam mieszkanie 3 lata temu, też starałam się lecieć po kosztach i 90% rzeczy wzięłam z domu. Teraz wynajmuję mieszkanie sama z chłopakiem i traktuję to już bardziej „poważnie i dorosło”. Chciałabym unikać sytuacji zwożenia talerzy nie do pary i jakichś przypadkowych przedmiotów. Ale jak dalej będę tak świetnie zarządzać budżetem, to trzeba będzie tak zrobić 😀
Całkiem dużo wniosłaś do tego mieszkania. A co potem? Po wyprowadzce? Zostało w mieszkaniu czy zabrałaś ze sobą? Ciekawi mnie np. historia pralki, my ze współlokatorami zabraliśmy wszystko, co zwieźliśmy przez 3 lata, wszystkie szafki, wycieraczki i trzymajki na mokre sztućce. 😉
Wiesz co zabrałyśmy z mieszkania wszystko co do niego przywiozłyśmy. Pralka również została zabrana, bo nie było opcji oddania pieniędzy przez właścicielkę mieszkania i żeby pralka tam została 😉
Ja również mam problemy z oszczędzaniem 😀 Myślę, że to kwetia priorytetów i poprzestawiania kilku szufladek w głowie. Kołdra przyda Ci się zimą zdecydowanie bardziej niż sukieka 🙂