Blondynka na Swoim

Dieta low FODMAP

Low FODMAP, czyli jesień na diecie

Kocham jesień! Te wszystkie kolorowe liście. Pogodę, która pozwala ubrać lekki płaszcz i sweter albo koszulkę i ciepły szal. Późne październikowe słońce, które jest cieplutkie, ale nie śmiertelne. Nawet deszcz, bo po nim zawsze powietrze ładnie pachnie, wiatr jest chłodny, a grzyby dorodne. Jesienią teoretycznie świat umiera, ale gdybym miała konać w tak pięknych barwach, jak październikowe liście – zabijcie mnie teraz.

Żartuję.

W każdym razie, jesień jest cudowna. Ma piękny styl, pyszne jedzenie i przygotowuje świat do przyjęcia pierwszej fali mrozu. Zanim zaczniesz narzekać na jesień, pomyśl jakiego szoku termicznego byś dostał, gdyby nagle z 30 stopni zrobiły się 3, a ulice pokryłyby się grubą warstwą śniegu.

Jesień chroni Twoje życie.

Ale niestety nie odwzajemnia mojej miłości. Podobnie jak wiosna. Ale tutaj przypadkiem równowaga jest zachowana  nie lubię jej tak samo, jak ona mnie. Jesienią umierają rośliny, ale budzą się do życia wszystkie żołądkowe dolegliwości, jakie można mieć. Jeśli masz wrzody, zgagę, refluks, chorobę Crohna, zapalenie czegokolwiek albo IBS, na pewno wiesz, o czym mówię.

Tony pantoprazolu. Hektolitry wypitych kropli miętowych. Miliony ziarenek siemienia lnianego zamienionych w gluta. Wszystko to każdego dnia poświęca się, żeby jakoś to było. Żebyś mógł się ruszyć z łóżka albo z kibla.

Dlaczego jesienią i wiosną bolą żołądki?

Bardzo chciałabym Ci odpowiedzieć na to pytanie. Sama chciałabym to wiedzieć i wyeliminować tę przyczynę. Niestety to ciągle jest niezbadany temat. Nikt nie wie, dlaczego tak się dzieje. Być może ma to taki sam związek z frontem atmosferycznym, co ból głowy albo kości. Jesienią i wiosną mamy wielki krach pogodowy. Nagle robi się zimno albo ciepło, albo na przemian zimno i ciepło. Wtedy najczęściej coś boli, dlatego to może być dobry trop.

Rozwiązanie? Low FODMAP

Jako że jesień w pełni, a dolegliwości jelitowo-żołądkowe powoli wchodzą na podium wszystkich rzeczy, które mogą dolegać człowiekowi, pora na dietę low FODMAP. Pisałam o niej jakiś czas temu w tym wpisie. Dowiesz się z niego, dlaczego uważam tę dietę za niezbędną każdemu człowiekowi, nie tylko szczęśliwcom z wrzodami i IBS.

Dla przypomnienia, co już wiemy?

Czym są fodmapy?

Produkty low FODMAP to wszystkie te, które nie zawierają fermentujących oligo-, di- i monosacharydów oraz polioli. W dużej mierze oznacza to wszelkiego rodzaju cukry proste i złożone – laktozę, sacharozę, ksylitol czy syrop-glukozowo-fryktozowy. Dieta low FODMAP polega na wyeliminowaniu wszystkich drażniących składników z codziennego jadłospisu po to, żeby układ trawienny i pokarmowy uspokoił się i nie buntował się w najmniej oczekiwanym momencie.

Dieta low FODMAP ma dużo kruczków i nie zawsze jest tak, że produkt, który zawiera dany składnik, musi być wyrzucony przez okno. Służy do tego specjalna aplikacja – FODMAP A to Z – która przeprowadzi Cię przez ten trudny gastrologiczny świat.

Wyeliminowanie produktów zawierających fodmapy służy przede wszystkim osobom cierpiącym na:

  • Zespół jelita drażliwego
  • Wrzody i nadżerki
  • Zgagę i nadkwaśność
  • Wzdęcia

Ale nie tylko. Pomoże też na trądzik, upierdliwy PMS czy przerost flory bakteryjnej SIBO.

 

Tyle teorii. W praktyce wygląda to tak, że z bardzo wielu rzeczy trzeba zrezygnować, żeby nie musieć rezygnować z codzienności.

Ten wpis to trochę mój fodmapowy update, ponieważ zalecenie jej stosowania dostałam ponad rok temu i od tego czasu jesteśmy dobrymi ziomeczkami.

Jak stosować low FODMAP żeby nie zwariować

Jak już wiesz z poprzednich wpisów, low fodmap to nie głodówka. Można sobie spokojnie poradzić z codziennym menu bez konieczności jedzenia gruzu. W internetach jest mnóstwo blogów i profili na Instagramie, które proponują świetne przepisy. I wcale nie trzeba jeść tylko cukinii i pomidorów. Chociaż tak mi się wydawało na początku.

Dieta low FODMAP jest zdrowa dla wszystkich

Przede wszystkim dobrze jest mierzyć siły na zamiary. Jeśli Twoje dolegliwości nie są jakieś szalenie uporczywe, nie musisz fodmapować całe życie. Wystarczy 4-5 dni w tygodniu. W weekend możesz poszaleć i nie musisz rezygnować z pizzy czy kebsa ze znajomymi.

Jak to u mnie wygląda?

Ano właśnie tak. Staram się znaleźć zdrowy balans pomiędzy tym, co dla mnie zdrowe a tym, co pozwoli mi pogrzeszyć. Staram się na co dzień szukać zamienników, które mogłyby oszukać mój mózg i dać mi poczucie, że robię coś dobrego dla siebie, jednocześnie obżerając się dobrociami.

Zwracam też uwagę na składy produktów. Jak wiesz z poprzednich wpisów, jest to superważne, bo różne złośliwe składniki często chowają się pod ładnie brzmiącymi nazwami lub pod tajemniczymi znacznikami „E”.

Co zmieniło się w ciągu roku

Na pewno moje podejście do low FODMAP w ogóle. Przestałam to traktować jako dietę, która ma mnie wyleczyć, a zaczęłam jako styl życia. Taki, który ma pomóc mi czuć się dobrze na co dzień. I Tobie też to polecam.

Jeśli chcesz wiedzieć, co dało mi 7 tygodni bezwzględnej diety, zobacz ten wpis.

Na szczęście w tym roku natura jest dla mnie łaskawsza i nie umieram każdego dnia. Ale może to dlatego, że starałam się fodmapować w miarę regularnie przez cały rok.

Obecnie staram się redukować też ilość białka w diecie (czyli mięsa, produktów mlecznych i niektórych warzyw). Białko w nadmiarze może pogorszyć Twoje samopoczucie i ogólny wygląd skóry. Nie ma co z nim przesadzać. Co prawda nie jem mięsa jakoś szalenie często, ale dzień bez jogurtu albo kawy z mlekiem to dzień stracony.

Kawę to w ogóle porzuciłam. Niestety, osoby o wrażliwym żołądku (nieważne, z jakiego powodu) nie powinny sięgać po kofeinę. Jeden zero dla jelit. No dobra, staram się porzucić kawę. Wiesz, z uzależnieniem jest tak, że nie można tak hop siup.

Zaburzenia pracy układu pokarmowego mają to do siebie, że nigdy nie wiesz, co Ci tak naprawdę dolega, dopóki nie zrobisz pełnej puli badań. Mnie czekają jeszcze testy pokarmowe, dlatego teraz staram się obserwować swój organizm, żeby jak najlepiej odpowiedzieć na jego jęki. To także dlatego postanowiłam ograniczyć nabiał. Na szczęście w Biedronce i Lidlu znalazłam mleko ryżowe za niecałe 6 złotych, więc nie umrę na brak pieniędzy. A na jogurt znajdę jakiś sposób, żeby nie kupować kokosowych za 15 ziko.

Dlaczego zachęcam Cię do diety low FODMAP?

Dlatego, że działa. Na wszystko. Na samopoczucie, przemianę materii, regularny rytm dobowy i stan skóry, włosów i paznokci. Cukru jest w naszym życiu strasznie dużo, jeśli wyeliminujemy go przez kilka dni z diety, wszyscy na tym wyjdziemy dobrze. O tym, na co oprócz żołądka pomaga ta dieta już pisałam w poprzednich wpisach, dlatego zachęcam do kliknięcia.

Stosujesz FODMAP? A może jakąś inną prozdrowotną dietę?

___

Zobacz też moje social media: Facebook i Instagram

You Might Also Like

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
0
Daj znać, co myślisz!x